poniedziałek, 30 września 2013

Podsumowanie WRZESIEŃ

Wrzesień minął mi szybko, wręcz za szybko. Niestety nie udało mi się wcisnąć w swój tygodniowy harmonogram paru chwil z książką, więc czytałam zazwyczaj tylko w weekendy. Musiałam również przeczytać lekturę, co wydzierało mi dużo czasu. Aż serce mi się krajało kiedy zamiast Intruza musiałam przedzierać się przez Krzyżaków :(  Z powodu natłoku nauki zaniedbałam nieco bloga, co widać po małej liczbie wyświetleń oraz komentarzy. Mam nadzieję, że to poprawię w październiku, a tymczasem moje wyniki...



Recenzje


Przeczytane 
Gone, Zniknęli. Faza druga: Głód; Michael Grant (recenzja)
Dotyk Julii; Tahereh Mafi (recenzja)
Przez burze ognia; Veronica Rossi (recenzja)
Trzy metry nad niebem; Frederico Moccia (recenzja)


Najlepsza książka: Gone, Zniknęli. Faza druga: Głód, Trzy metry nad niebem
Ogółem recenzji: 4





Blog


Statystyki
Łącznie we wrześniu miałam: 637 wyświetleń.

Obserwatorzy i komentatorzy
We wrześniu osiągnęłam sumę 32 obserwatorów ;)  Od teraz możecie mnie również obserwować na bloglovinie. Zostawiliście na blogu 13 komentarzy.



A co planuje na październik?... W październiku mam zamiar wygospodarować sobie więcej czasu na czytanie i oczywiście recenzowanie. Wczoraj przyszła do mnie paczuszka od Fabryki Słów, a w niej egzemplarz Pułapki Tesli Andrzeja Ziemiańskiego, więc rychło spodziewajcie się recenzji :) xx
Miłego weekendu! :)

niedziela, 22 września 2013

#67. Recenzja książki. Federico Moccia; Trzy metry nad niebem


http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/40000/40781/117230-352x500.jpg

Babi to ułożona dziewczyn, wzorowa uczennica z dobrej rodziny. Gdy pewnego dnia spotyka na swojej życiowej drodze Stepa, rasowego chuligana dla którego ćwiczenia na siłowni, bijatyki i burdy uliczne to codzienność wydaje jej się, że nigdy nie odwzajemni uczucia, jakim on ją obdarzył od pierwszego wejrzenia. Powoli jednak zaczyna poznawać życie młodocianego przestępcy i zostaje wciągnięta w jego niebezpieczny świat - złodziei i szybkich motorów. Wraz z rosnącą namiętnością oboje się zmieniają. Babi poznaje ciemną stronę ludzi, otwiera się na nowe wyzwania a Step łagodnieje. Oboje dojrzewają i odkrywają nowe, sprzeczne z sobą światy.

Federico Moccia jest czarodziejem słów. W Trzech metrach nad niebem odmalował romantyczną historię, która wciąga, zaskakuje i pokazuje jak można się zmienić pod wpływem innych. Powieść oczarowała mnie na tyle, że pochłaniałam ją z wypiekami na twarzy.

Bohaterowie są najważniejszym i mocnym punktem tej książki. Na każdej stronie, wciąż ewoluują, zmieniają się. Są niesamowicie żywi, czasem robią coś zupełnie spontanicznie i dają się porwać sile uczucia. Pan Moccia ukazał nam ich jako zupełnie innych lecz zostawił jako podobnych. I choć nie tylko oni występują w powieści, to na nich głównie się skupiamy - reszta bohaterów zostaje pokazana dość pobieżnie.

Styl pisania autora jest szczegółowy, lecz prosty i łatwy do zrozumienia. Autor mocno skupia się na opisywaniu emocji bohaterów. Nadaje to książce mocno zabarwionego uczuciami wydźwięku i jeszcze bardziej podsyca związek pomiędzy Babi a Stepem.

Fabuła powieści jest niezmiernie zaplątana, przez dłuższy czas nie wiem czy główni bohaterowie postanowią być ze sobą. Wiele zwrotów akcji potęguję ciekawość a koniec bez happy-endu wzmacnia prawdziwość tej historii. Jest ona również niezmiernie wciągająca. Każdy fan romansów na pewno nie będzie mógł przejść koło Trzech metrów nad niebem obojętnie.

Podsumowując: autor potrafił poetycko opisać uczucia pomiędzy Babi a Stepem, lecz równie sprawnie odmalowywał brutalne walki, w których uczestniczył Stefano. Ta powieść ma w sobie coś przyciągającego i jest jednym z moich najbardziej udanych zakupów książkowych.
polecam. cena: 12,99 zł

niedziela, 15 września 2013

#66. Recenzja książki. Veronica Rossi; Przez burze ognia


http://www.gandalf.com.pl/o/przez-burze-ognia,big,364706.jpg

Aria to Osadniczka żyjąca w Reverie. To świat oddzielony od dzikiej natury kopułą, w którym ludzie spędzają czas w wirtualnych Sferach, dzięki specjalnemu urządzeniu - Wizjerowi. Przez nieszczęśliwy splot wypadków zostaje wygnana z domu, poza kopułę. Na zewnątrz - w miejscu gdzie szaleją burze eterowe, grasują kanibale a na każdym kroku czają dzikie zwierzęta i Wykluczeni, mieszkańcy spoza Reverie - Aria nie ma szans na przeżycie. Pomóc jej może tylko jeden z "Dzikusów", ludzi spoza Sfer. Los obdarza tym obowiązkiem Perry'ego. Z początku niechętnie chłopak zgadza się pomóc dziewczynie, która z kolei może mu się przydać w odnalezieniu bratanka porwanego przez Osadników i odkupieniu swoich win u brata. Powoli nienawiść między nimi zmienia się w uczucie, a w swoim towarzystwie odnajdują ostoję w trudnych chwilach. Czy uda im się dokończyć swoje misje razem?

Przez burze ognia nie zaciekawiło mnie od razu. Trochę potrwa zanim autorka porządnie nas wciągnie w opowieść o próbie przeżycia w pełnym niebezpieczeństw świecie. Ale w końcu jej się to uda. Na dobre.

Od kiedy przeczytałam parę recenzji tej książki w internecie i zobaczyłam tę świetną okładkę postanowiłam, że na pewno nie przejdę koło tej powieści obojętnie. Po paru stronicach wydawało mi się, że polowanie na nią jednak nie miało sensu. Początek przynudzał, był dość mało zachwycający i nie popychał mnie do tego by dalej zagłębiać się w lekturę. Jednak z każdym kolejnym rozdziałem akcja nabierała rozpędu, pojawiały się nowe postacie, nowe zdarzenia. Po pewnym czasie coraz trudniej było mi się oderwać od książki, czekając na kolejne niebezpieczeństwa, które mogą stanąć przed Perry'm i Arią. 

Mocną stroną tej mieszanki fantasy i s-f są główni bohaterowie oraz wizja świata w przyszłości. Trudno nie przywiązać się do Peregrine'a i Arii, choć z początku oboje wydawali mi się średnio przyjaźni. Chłopak oraz dziewczyna o dwóch skrajnie różnych charakterach - ona żyjąca zawsze w wygodzie, w świecie pełnym technologii i on - gruboskórny, lecz nie bez serca, dorastający w miejscu tak niebezpiecznym, nie bojący się niczego, ale wrażliwy. Mistrzowskie wykreowanie postaci przez autorkę dodaje walorów powieści. 

Niedawno recenzowałam Dotyk Julii Tahereh Mafi. Kto czytał ten wie, że narzekałam tam na brak opisów świata w przyszłości, które są w powieściach utopijnych tak ważne. W Przez burze ognia na szczęście tego typu narzekań nie będzie. Swoją wizję świata za tysiące lat Veronica Rossi przedstawiła bardzo przejrzyście, opowieści Arii o Reverie czytałam z zapartym tchem. 

Choć nie znajdziemy tu  wampirów czy wilkołaków autorka aby urozmaicić Arii pobyt na zewnątrz wprowadziła inne niezwykłe moce, które mają Wykluczeni. W książce zaistnieli więc Scirzy, posiadający wyczulony węch na tyle, że mogą "powąchać" emocje innego człowieka, Vidowie, posiadający niesamowicie rozwinięty wzrok oraz Audiole, wyczuleni na dźwięki. Jestem wręcz wdzięczna autorce, że nie powielała znanych nam już schematycznych nierealnych stworzeń, lecz wymyśliła coś nowego, oryginalnego.

Podsumowując: jeśli jesteś fanem antyutopijnych wizji świata w przyszłości, to z pewnością przypadnie ci do gustu debiutancka powieść Veronici Rossi. Ja polubiłam niemal każdy jej aspekt, wybaczając autorce nawet ten marny początek. Dynamiczna akcja szybko wciąga, postacie, również te poboczne wywołują sympatię ale również nienawiść a lekki i plastyczny styl pisania pozwala łatwo przebrnąć przez kolejne strony. Aż nie mogę się doczekać kiedy w moje łapki wpadnie Przez bezmiar nocy. Bo wpadnie na pewno :)
polecam. cena: 34, 90 zł.

Recenzja bierze udział w wyzwaniu Czytam Fantastykę.

środa, 4 września 2013

#65. Recenzja książki. Tahereh Mafi; Dotyk Julii

http://i.datapremiery.pl/4/000/03/632/tahereh-mafi-dotyk-julii-shatter-me-cover-okladka.jpg
Świat za parę set lat. Zaczyna brakować żywności, ludzkości wyeksploatuje ziemię ze wszystkich jej zasobów. Planetę zaczyna opanowywać bezwzględny Komietet Odnowy, który nie cofnie się przed niczym aby zdobyć władzę kompletną. Aby opanować świat członkowie komitetu chcą wykorzystać dar Julii, której dotyk zabija. Siedemnastolatka, której nikt nigdy nie mógł dotknąć przez gołą skórę i nigdy nie doświadczyła bliskich uczuć do jakiegokolwiek człowieka, ani żaden człowiek do niej, nie ma siły walczyć z ludźmi, chcącymi użyć ją jako broń. Dopóki nie znajdzie się ktoś, kogo będzie mogła dotknąć i o niego walczyć.

Hipnotyzująca okładka i pozytywne recenzje już od dawna zachęcały i kusiły mnie, by przeczytać tę charyzmatyczną, nietypową książkę. Miałam nadzieję na lekką fantastyczną powieść z wątkiem miłosnym w tle. Tymczasem dostałam romans, fantasy i trochę science-fiction. Czy mi się to podobało? Raczej tak.

Zacznijmy od tego, że chłopców raczej nie zainteresuje ta książka. Jest ona mocno nacechowana uczuciami i wewnętrznymi przeżyciami tytułowej bohaterki. Na pierwszym planie jest również jej związek z Adamem, który - czego się nie spodziewałam - jest mocno związany z fabułą książki.
Trudno powiedzieć, żeby fabuła była bardzo skomplikowana. Jej jednowątkowość nie razi w oczy, bo jest urozmaicona opisami i myślami Julii, więc czyta się ją dość przyjemnie. I szybko. Z naciskiem na szybko. Z tego powodu nie wiem czy jest ona do końca warta swojej ceny - 35 złotych - skoro bądź co bądź kończy się dość szybko i niespodziewanie.

Główni bohaterowie to wielki plus tej książki. Odosobnienie Julii czuć od początku - brak więzi z kimkolwiek, brak rodziny, przyjaciół... Trudno się chociaż trochę nie przejąć historią skomplikowanego życia dziewczyny.  Potem dochodzi jeszcze Adam z własnymi problemami, m.in. obowiązkiem utrzymania brata. Ich związek był jednym z najlepszych paranormal romance o jakim czytałam. Nie pobije go nawet Jake i Clary z Darów Anioła. Oboje bohaterów było równie ciekawych i trudno by mi było wybrać tylko jedną osobę z tej dwójki, co jest dziwne bo zazwyczaj faworyzuje dziewczyny ;)

Co według mnie było minusem tej książki to małe przedstawienie przez autorkę jej wyobrażenia o antyutopijnym świecie, w którym rozgrywają się wydarzenia. Tak naprawdę wiemy o nim bardzo mało - jedynie to, że zaczyna brakować żywności a ludzie, którzy powinni dbać o całe społeczeństwo dbają tylko o siebie i jak najlepszą pozycję. Może był to zabieg zaciekawiania drugą częścią (Sekret Julii), w której prawdopodobnie razem z Julią, wcześniej trzymaną w zamknięciu, poznamy sytuację w świecie, przedstawianym nam przez panią Mafi.

Oprawa graficzna Dotyku... jest niesamowita. Wysmakowana, przyciągająca wzrok okładka zapowiada ciekawą lekturę. Co mnie zdziwiło w środku jest dużo przekreśleń, zdań bez przecinka i tp. Dość specyficzny sposób pisania autorki jest bardzo rozpoznawalny, ale łatwo do niego przywyknąć. Pod względem oprawy książki z serii Moon Drive, wydawane przez wydawnictwo Otwarte są nie do pobicia. Wybrani, Przez burze ognia, Delirium czy Klątwa tygrysa - książki, które z pewnością kojarzycie, jeśli interesujecie się fantastyką, są pod względem oprawy jednymi z najlepszych. Dotyk Julii nie odbiega a nawet przewyższa niektóre serie pod tym względem.

Podsumowując: przyjemna lektura, adresowana raczej do dziewczyn oraz fanatyków antyutopii, choć opisów świata w przeszłości jest naprawdę mało. Oryginalna, pisana dość specyficznym stylem. Pani Mafi stworzyła ciekawy, choć dla mnie trochę za krótki paranormal romance, połączony z fantastyczną wizją przyszłości. Mnie się podobał, choć obyło się bez specjalnych rewelacji.
cena: 34,90 zł

Recenzja bierze udział w wyzwaniu Czytam Fantastykę.

poniedziałek, 2 września 2013

#64. Recenzja książki. Micheal Grant; Gone, Zniknęli. Faza druga: Głód

http://merlin.pl/Gone-Znikneli-Faza-druga-Glod_Michael-Grant,images_big,10,978-83-76-86-008-4.jpg
Perdido Beach pod przywództwem Sama wygrało z grupą Caine'a z Coates Academy. Jednak to nie koniec ich zmartwień i ETAP wciąż trwa. Jedzenie szybko i nieubłaganie się kończy. Fabryki nie funkcjonują a pozostałe przy życiu dzieci nie mają ochoty pracować. W dodatku pomiędzy mającymi moc, nazywanymi mopami a normalnymi nastolatkami tworzy się konflikt  przez, który całe miasteczko podzieli się na dwie grupy...

Pierwsza część Gone, Zniknęli nie zachwyciła mnie jakoś specjalnie. Oczywiście była bardzo oryginalna, ale jak to zwykle bywa - nie było jakiejś wielkiej rewelacji bo seria dopiero się rozkręcała. Natomiast Faza druga: Głód to czyste arcydzieło.

Zacznijmy od tego, że powieść jest naprawdę długa, a przeczytałam ją nawet nie przekładając zakładki. Wciąga tak, że czytałam ją od razu po zakupie, potem przy obiedzie a potem nagle dotarłam do ostatniej strony i zrobił się wieczór. Autor sprytnie urywa rozdziały w najciekawszym momencie aby przenieść się w zupełnie inne miejsce, przez co koniecznie musimy dokończyć rozdział aby dowiedzieć się co jest w następnym i tak dalej i tak dalej. Strasznie trudno się od niej oderwać - i to jest zdecydowanie plus, tak jak jej długość. Mimo tych 544 stron nie przynudza a akcja toczy się wartko.

Fabuła jest bardzo rozbudowana - jednocześnie poznajemy wielu bohaterów, miejsc i sytuacji. Wielowątkowość dodaje jej uroku i sprawia, że coraz bardziej mamy ochotę wiedzieć co jest na następnej stronie. Wraz z nowymi problemami dochodzą również nowi bohaterowie - i tak poznajemy czytającą w snach Orsay, przeciwnika mopów Zila oraz jego paczkę i panującego nad swoją gęstością Ducka. Nowe postacie wnoszą powiew świeżości do ETAPu, choć muszę przyznać iż najbardziej przywiązałam się do przywódcy Sama, geniuszki Astrid, małego Pete'a, psychopatycznych Caine'a i Drake'a oraz wyrachowanej, sarkastycznej Diany.

Okładki serii Gone są dość schematyczne i rozpoznawalne, jednak każda z nich jest na swój sposób ciekawa i wyjątkowa. Tak samo oprawa - Jaguar świetnie poradził sobie ze stworzeniem graficznej oprawy sagi. Uważam, że jest jedną z najlepiej oprawionych serii.

Podsumowując: oryginalna powieść, osadzona w świetnym świecie Ekstremalnego Terytorium Alei Promieniotwórczej (ETAPu). Autor bardzo dobrze poradził sobie z przedstawieniem prawdziwych zagrożeń, które mogą wynikać przez brak osób dorosłych - głód, choroby i oczywiście przymusowa praca. Świetnym pomysłem było również wprowadzenie konfliktu w miasteczku i wątku miłosnego. Grozy książce dodaje Ciemność - prawdopodobnie powstały z promieniowania potwór, który pragnie opanować cały ETAP i zawładnąć jak największą liczbą umysłów. Uważam, że jest to jedna z niewielu ostatnio powstałych książek fantastycznych dla nastolatków, które mają jakiś potencjał i zawierają więcej niż tylko tysiąckrotnie powielane pomysły.
polecam. cena: 34,90

Recenzja bierze udział w wyzwaniu Czytam Fantastykę.

Rozwiązanie konkursu z Fabryką Słów!

Odpowiedź na pytanie jaka to okładka już znana: to "The Peculiar" Stefana Bachmanna :) Wyniki już wkrótce, a teraz zachęcam Was do wyrażenia swojej opinii: co sądzicie o tej okładce? :)

niedziela, 1 września 2013

Moje czytadła. Wrzesień 2013.

Wrzesień zapowiada się bardzo dobrze - książki od Kaśku, książki z Media Markt (wiedzieliście wcześniej, że tam są książki?! Bo ja nie o.O) i uzbierał się całkiem ładny stosik. To głównie fantastyka z Jaguara i Wydawnictwa Otwartego, czyli to co lubię najbardziej :) Nie przedłużając...


Od góry:
  • Trzy metry nad niebem Frederico Moccia - do recenzji, kupione
  • Przez burze ognia Veronica Rossi - do recenzji, kupione
  • Dotyk Julii Tahereh Mefi - do recenzji, pożyczone
  • Sen Lisa McMann - do recenzji, pożyczone
  • Nevermore: Kruk Kelly Creagh - do recenzji, pożyczone
  • Wilk Katarzyna Berenika Miszczuk - do recenzji, pożyczone
  • Gone, Zniknęli. Faza druga: Głód Micheal Grant - do recenzji, kupione
Gone już przemęczyłam, teraz jestem na Julii, na którą od dawna polowałam :)



Nie chciał się ten stosik kupy trzymać więc z pomocy przyszły mi buty, eh, ciężkie życie recenzenta, żeby te stosiki poustawiać ;) Ale dzięki butom wyglądało to dość zabawnie:

Trzeba sobie jakoś radzić :)

To tyle na dziś, mam nadzieję, że któraś pozycja wpadła Wam w oko i chętnie przeczytacie moją recenzję.
3majcie się ciepło :)