czwartek, 24 października 2013

#69. PRZEDPREMIEROWO. Recenzja książki. Andrzej Ziemiański; Pułapka Tesli

http://s.lubimyczytac.pl/upload/books/194000/194048/187301-352x500.jpg

Ziemiański jak trójkąt bermudzki po raz kolejny wciąga czytelnika w swoje historie. Bawi się jego wiedzą i niewiedzą o świecie. Dużo w tym wszystkim Wrocławia, miasta, które zdawałoby się dobrze znamy, a jednak poznajemy na nowo trzymając się śladów Autora. Tutaj czas nie ma granic i ram. Gdzieś w tle przechadza się Amy Winehouse. Lars Ericsson poszukuje partnerów w dalekiej Japonii, a Nikola Tesla próbuje walczyć o swoje patenty z Bellem i Edisonem. Prawdziwe testosteron story z intrygującą pułapką w tle.
źródło opisu: Fabryka Słów

Pułapka Tesli to nowy zbiór publikowanych już w różnych czasopismach opowiadań Ziemiańskiego - mieszanina bardzo niejednorodna. Znajdzie się trochę fantastyki - nieraz cofniemy się w czasie, a nawet wejdziemy z autorem do ludzkich głów, ale pod przykrywką zupełnie niespodziewanych wymysłów autora odkryjemy też trochę zwykłych i niezwykłych ludzkich problemów.. Krótko mówiąc: każdy znajdzie tu coś dla siebie.

Styl pisania pana Ziemiańskiego nie przeszkodzi nam w czytaniu - autor pisze łatwo i prosto. Przy objętości 300 stron książkę czyta się szybko, dlatego ostrzegam - nie jest to lektura na cały dzień. Ziemiański, tak jak w jego najbardziej znanej powieści, Achai, pokazał klasę. W każdej historii jest to co w jego opowiadaniach najlepsze - humor (również czarny) oraz niespodziewane zakończenia i zwroty akcji.

Niezwykli bohaterowie - rodzina, która cofa się w czasie; konstruktorzy walczący o swoje patenty; para, która nie może do siebie wrócić i doktor Różycki, lekarz wędrujący w snach to towarzystwo nietuzinkowe, przy którym nie sposób nie spędzić miło czasu. Choć zupełnie inni, są świetnie stworzeni, nietypowi i ciekawi.

Podsumowując: każdy wielbiciel polskiej fantastyki i pana Ziemiańskiego powinien sięgnąć po tę książkę. Świetne postacie i nietypowe fabuły opowiadań sprawią, że nawet ten króciutki zbiór sprawi Wam wiele przyjemności z czytania. 
polecam. cena: 32,99 zł

Aby przeczytać fragment Pułapki Tesli kliknij w link: FRAGMENT.
Recenzja bierze udział w wyzwaniu Czytam Fantastykę.

sobota, 19 października 2013

#68. Recenzja filmu. Grawitacja



Recenzja może zawierać spojlery.

Matt Kowalsky (George Clooney) oraz doktor Ryan Stone (Sandra Bullock) przeprowadzają zwykłą kosmiczną misję zleconą przez NASA - naprawa teleskopu Hubble'a. Wszystko idzie jak po maśle aż do momentu kiedy niezrównoważeni Rosjanie zestrzeliwują swoją własną bazę kosmiczną. Deszcz odłamków, zachowujący się co najmniej jak samo naprowadzający pocisk, który goni bohaterów przez prawie cały film, niszczy ich statek kosmiczny a wraz z nim idą w diabli marzenia dwójki astronautów o bezpiecznym powrocie na łono Matki Ziemi. Dwójka bohaterów musi sobie radzić sama co jakiś czas wykrzykując "Houston, mamy problem". Oczywiście bez odpowiedzi.

Grawitacja Alfonso Cuaróna to jeden z najbardziej zjawiskowych filmów tego roku. Pełne patosu zdjęcia kosmosu zapierają dech w piersiach, reżyser dodał im tyle realizmu, że oglądając film na dużym ekranie mamy wrażenie oglądania wszechświata swoimi własnymi oczami. Trzeba jednak pamiętać, że nawet niesamowite ujęcia uniwersum całego filmu nie zastąpią.

Pierwsza godzina filmu jest bardzo dobra. Dopóki Matt i Ryan przedzierają się przez przestrzeń kosmiczną szukając ocalenia trudno oderwać oczy od ekranu. Potem robi się już tylko gorzej - Clooney odlatują w nicość a Bullock nie mogąc sobie poradzić sama obraca wszystko czego dotknie w kosmiczny śmietnik. Nie ma w tym jednak żadnej wizji a film da się streścić w dwóch linijkach.

Mocną stroną Grawitacji jest natomiast, niezmiernie ważna, warstwa psychologiczna, którą kreuje głównie doktor Stone. Jej walka o życie, cierpienie i płacz - wszystko oddała świetnie, dała z siebie po prostu wszystko. I choć scenarzysta musiał wkręcić (dla urozmaicenia?) do jej przeszłości równie melodramatyczne przeżycie, jakim była śmierć dziecka, nawet to nie jest w stanie zepsuć jej postaci.


Podsumowując: film ten jest o tyle specyficzny, że niektórym może się podobać, a niektórym nie. Uważam, że jest on po prostu inny - pełny akcji ale również skłaniający do przemyśleń. Polecam oglądać jednak Grawitację na dużym ekranie - bez efektu jaki dają ujęcia kosmosu w kinie na pewno słabiej go ocenimy. Film od naukowej strony z pewnością miał wiele błędów, ale zwykły zjadacz chleba jak ja chciał tylko widowiska z mocnymi przeżyciami. I je dostał - zapakowane bez specjalnej finezji, ale dostał.
warty obejrzenia.

http://ocdn.eu/images/pulscms/ZDY7MDQsMCwwLDUwMCwyZDA7MDYsMzIwLDFjMg__/a51e2173a667debdc39efe8e69cb6fa3.jpg

http://0.s.dziennik.pl/pliki/5325000/5325136-grawitacja-643-385.jpg 
http://www.crazynauka.pl/wp-content/uploads/2013/10/grawitacja3.jpg

czwartek, 10 października 2013


Nie mogę w to uwierzyć. Siedzę w blogosferze już calusieńki rok! Pierwszy post pojawił się dokładnie trzy sześćdziesiąt pięć dni temu - 10 października 2012 roku. Początki były trudne - najpierw nie do końca byłam pewna czy naprawdę chcę to robić, potem jakoś mi się berzdiejspodobało i tak już zostało - wciąż piszę recenzje. Nie bez samouwielbienia muszę przyznać, że wychodzi mi to coraz lepiej. Początkowo krótkie, nieskładne teksty zamieniły się w długie teksty, które można nawet podzielić na akapity :)
Co chciałabym sobie życzyć? Ciągłej wytrwałości w pisaniu recenzji i nabywania w związku z tym nowych doświadczeń. Nawiązania współpracy z jeszcze większą liczbą wydawnictw oraz najważniejszej rzeczy - związania przyszłości z recenzjami! :)

Może teraz trochę statystyk...:
  • Opublikowałam 93 posty.
  • Miałam 10 700 wejść.
  • Przez cały rok osiągnęłam sumę 32 obserwatorów.
  • Najczęściej znajdowaliście mnie przez Google, używając przeglądarki Firefox oraz Chrome.
  • Odbieraliście mnie najczęściej w Polsce, potem USA, Rosji, Niemczech, na Ukrainie, w Wielkej Brytanii a nawet w Rumunii i Serbii!

  • Najczęściej wyświetlana była recenzja Chłopca w pasiastej piżamie (1852 wyśw.), potem I tomu Pozaświatowców Brandona Mulla (837 wyśw.) a na trzecim miejscu uplasował się Ransom Riggs i Osobliwy dom pani Peregrine (213 wyśw.).


Jako, że rocznicę należy świętować hucznie z okazji roczka mojego bloga zorganizuję rozdanie. Dlatego startuję do Was z zapytaniem - jakie książki widzielibyście w pierwszym rozdaniu? Coś co recenzowałam na blogu, czy może jeszcze nie? Piszcie!