piątek, 28 lutego 2014

Przepraszam, przepraszam, przepraszam, czyli podsumowanie LUTEGO

Ta notka powinna być właściwie podsumowaniem, ale tak naprawdę nie za bardzo mam co tutaj przedstawiać. W lutym przeczytałam i zrecenzowałam tylko jedną (!) książkę. Nie jest dobrze. Na blogu pustki, za bardzo Was przepraszam i w gruncie rzeczy nie mam żadnego wytłumaczenia. Zabrakło mi chęci, zacięcia, miałam naprawdę mało czasu, bo w szkole jak zwykle urwanie głowy, a jeśli już znajdowałam to nie za bardzo chciałam go poświęcić na zaszycie się gdzieś z książką. Rozpoczęłam zdrowszy tryb życia - postanowiła trochę się za siebie wziąć, więc robię ćwiczenia i biegam co zajmuje trochę czasu mimo wszystko. Na szczęście dopadłam lektury, które chciałabym przeczytać i od teraz bardziej się przyłożę do czytania :)
Przepraszam jeśli to co napisałam nie ma kompletnie sensu, ale jest prawie 23 i naprawdę chce spać, więc mam nadzieję, że zrozumiecie powód, dlaczego nie ma ten tekst żadnej składności.

Recenzje

Przeczytane
Szeptem; Becca Fitzpatrick (recenzja)

Ogółem recenzji: 1



Blog

Statystyki
Łącznie w lutym miałam: 1 087 wyświetleń (!).

Obserwatorzy i komentatorzy
W lutym osiągnęłam sumę 67 obserwatorów. Zostawiliście na blogu 9 komentarzy.

4 komentarze:

  1. Nie ma się czym martwić, myślę że każdy kiedyś przeżyje lub już przeżył taki kryzys blogowy :)
    Przeczytana jedna książka, ale za to jaka! Ja "Szeptem" kocham i nic na to nie poradzę :DD
    Trzymam kciuki za lepszy marzec :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tam, ja w lutym miałam niewiele lepiej - 2 recenzje. Nie wiem czemu ten miesiąc taki leniwy ;/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak już ciągle powtarzam, luty był chyba kiepski dla większości z Nas :D Sama przeczytałam tylko 3 książki.
    Ja tez chciałam zacząć zdrowiej żyć, ale moje ćwiczenia skończyły się ponad miesięcznym choróbskiem :/ ale Tobie życzę wytrwałości i powodzenia!
    M.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie ma co się tłumaczyć :) Każdy ma lepszy i gorszy miesiąc. Moja działalność na blogu też miała być bardziej aktywna, a nic z tego nie wyszło. Niech marzec będzie lepszy :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie pozostawione tu komentarze, ponieważ motywują mnie one do dalszej pracy. Jeśli chcesz pozostaw tu adres swojego bloga (ale nie spamuj!) - postaram się na niego zaglądnąć ;)