sobota, 29 grudnia 2012

#4. Recenzja filmu. Sherlock Holmes: Gra cieni

Aby zapobiec wielkiej wojnie światowej Robert Downey Jr. ponownie wciela się w rolę najsłynniejszego detektywa wszechczasów i razem ze swoim wiernym przyjacielem dr. Johnem Watsonem (Jude Law) musi powstrzymać dorównującego mu intelektem i sprytem profesora Moriarty'ego.
Oprócz ratowania świata przed zagładą Sherlock ma na głowie inne probemy - doktor zamierza poślubić swą ukochaną Mary, co dla Holmesa oznacza rozstanie się z najlepszym partnerem. W dniu wieczoru kawalerskiego Sherlock zabiera Watsona do klubu jego brata, Mycrofta (Stephen Fry). Detektyw odnajduje tam madame Simzę, cygankę - wróżbitkę. Okazuje się  że grozi jej niebezpieczeństwo -  jej brat wpadł w sidła Jamesa Moriarty'ego a profesor uważa że Rene powiedział jej za dużo i postanawia ją zlikwidować. Sherlock ratuje ją z opresji a potem razem z niezbyt trzeźwym Watsonem jadą na ślub z Mary. Niebawem Holmes dostaje zaproszenie od Moriarty'ego na uczelnię. Korzysta z niego i tak rozpoczynają grę, w której chodzi nie tylko o wygraną, lecz o śmierć i życie. Kto ją wygra? Jak potoczą się dalsze losy bohaterów? I w końcu czy diaboliczny plan Moriarty'ego się powiedzie?
Wszystko wyjaśni ten świetny film Guy'a Ritchiego - Sherlock Holmes: Gra cieni. Jest ekscytujący, ciekawy i porywający a pod względem efektów specjalnych przyćmiewa zupełnie inne filmy. Człowiek siedząc raz wciąga powietrze ze strachu a raz wybucha gromkim śmiechem.
polecam. cena w empiku: 50.49 zł







A-Ha - Take On Me

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie pozostawione tu komentarze, ponieważ motywują mnie one do dalszej pracy. Jeśli chcesz pozostaw tu adres swojego bloga (ale nie spamuj!) - postaram się na niego zaglądnąć ;)