piątek, 28 czerwca 2013

#51. Recenzja książki. Martyna Wojciechowska; Zapiski (pod)różne

Każdy chyba Martynę Wojciechowską kojarzy, prawda? Blondynka, ok. 180 cm bez kapelusza, ciemne oczy, parę tatuaży. Znana jest jednak nie ze swego wyglądu tylko wyczynów; nie każda kobieta w końcu zdobyła Koronę Ziemi, ukończyła Rajd Dakar i zwiedziła prawie cały świat. Osobiście jest dla mnie swego rodzaju autorytetem - od zawsze fascynowało mnie zwiedzanie świata, a ona spełniła swoje marzenia...
Jej książkę Zapiski (pod)różne otrzymałam właściwie przypadkiem - dzięki prenumeracie National Geographic. Oprócz tego mam na swojej półce jej cykl Kobieta na krańcu świata, który bardzo polecam. Wracając jednak do Zapisków...

Ta niedługa książeczka to zbiór felietonów z podróży. Przeczytać w niej możemy o kulcie kapciuszków w Japonii, bliskim spotkaniu trzeciego stopnia z rekinem oraz zaślubinach w afrykańskiej Namibii. Znaleźć tam będziemy mogli również wiele zdjęć pani Wojciechowskiej ze wszystkich stron świata - z sari, z tygrysem, z kilkumetrowym wężem...

Jako, że lubię styl pisania pani Martyny to książka wydawała mi się lekka i czytało się ją łatwo. Jeśli, któryś z tematów mnie nie zaciekawił to po prostu przechodziłam do następnego, co by łatwe, bo historie nie wiązały się ze sobą. Jedynym co je łączyło, była tematyka: podróż.

Dużym plusem jest także szata graficzna. Okładka stylizowana na oprawkę notatnika, "przyklejony" tytuł i nazwisko autorki dawały bardzo ciekawy efekt. Podobnie w środku - adnotacje autorki do poszczególnych tekstów jeszcze bardziej uwierzytelniały książkę, która faktycznie wyglądała na notatniczek.

Podsumowując: jeśli masz ochotę przeczytać o oczyszczaniu duszy przez szamana, podziale wagonów w pociągach w Indiach na żeńskie i męskie czy też o kanonie urody różnie wyznaczanym przez różne kultury to sięgnij po Zapiski (pod)różne. Szczególnie polecam fanom pani Wojciechowskiej oraz ciekawym świata odkrywcom - i małym i dużym, którzy chcą go eksplorować za niedużą cenę :)
polecam. cena w empiku: 18,49 zł 

 

1 komentarz:

  1. Kupiłam ją w Empoku w grudniu, trochę przeleżała, ale właśnie zaczęłam czytać i już mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie pozostawione tu komentarze, ponieważ motywują mnie one do dalszej pracy. Jeśli chcesz pozostaw tu adres swojego bloga (ale nie spamuj!) - postaram się na niego zaglądnąć ;)