niedziela, 25 sierpnia 2013

#61. Recenzja książki. Meg Cabot; Kiedy piorun uderza

Kiedy piorun uderza - Meg Cabot

Jessica Mastriani mieszka w Indianie, ma kochającą choć trochę pokręconą rodzinę, trzy nieźle prosperujące restauracje ojca, duży dom, talent do muzyki i najlepszą przyjaciółkę. Kiedy na horyzoncie pojawia się jeszcze Rob, chłopak który całkiem podoba się Jess wydaje się, że nic nie może w jej życiu pójść nie tak. Aż do tej pamiętnej burzy, kiedy Jessicę trafia piorun. I choć nie trafia do szpitala, ani nie dostaje zawał serca odkrywa w sobie nową moc, talent, którym jest odnajdywanie zaginionych ludzi. Niestety przez tę przypadłość przed jej domem zaczynają zalegać hordy wścibskich dziennikarzy a do drzwi dobijać się FBI.

Gdyby nie to, że autorką Kiedy piorun uderza jest Meg Cabot prawdopodobnie bym jej nie tknęła, zrażona nie najpiękniejszą okładką. Jeśli jednak napisała ją twórczyni Pamiętników księżniczki, które  ostatnio sobie powtórzyłam uznałam iż spotkanie z następną dziewczyną z kłopotami nie może być aż takie złe.

Kto zna już twórczość pani Cabot ten wie, jakim językiem operuje. Kto nie wie, temu podpowiem: prostym. Aby łatwo dotrzeć do młodzieży autorka nie sili się na trudny, wymagając język, dzięki czemu z pewnością zaskarbia sobie miłość wielu czytelniczek. Nie znajdziemy tutaj więc nic co mogłoby zaciekawić tych książkowych maniaków, którzy zazwyczaj sięgają po literaturę z wyższej półki. Sam pomysł wyjątkowych umiejętności w połączeniu ze stylem Meg Cabot wydawał mi się... no cóż, mieszanką wybuchową. O dziwo, wyszło całkiem zgrabnie.

Powieść jest utrzymana w tonie oświadczenia, które główna bohaterka musiała złożyć po zakończeniu całej sprawy. Zdolności parapsychiczne Jessiki wzięły się od uderzenia piorunem, później zaczęła widywać w snach zaginione dzieci z pudełek po mleku, które dodawała do swoich płatków, a FBI chciało ją wykorzystać, aby odnajdywała przestępców i zaginionych ludzi. Cała sprawa kończy się dość niezwykle, co popycha do przeczytania następnych tomów serii 1-800-JEŚLI-WIDZIAŁEŚ-ZADZWOŃ.

Główna bohaterka, która, niespecjalnie ma ochotę współpracować z biurem śledczym, może się wydawać oporna i nie mogąca się poświęcić w dobrej sprawie. Kiedy się zgadza, można mieć wrażenie, że robi to tylko dla pieniędzy, ale prawda jest taka, że ma na uwadze dobro brata - Douglasa, schizofrenika, który przez ciągłe błyski fleszy dostaje paranoi. Jest więc osobą wrażliwą, dzięki czemu szybko ją polubiłam. To w sumie jedna z bardzo nie wielu postaci, do której można żywić jakiekolwiek uczucia bo reszta "robi za tło" i raczej wiemy o nich nie wiele - pełna kompleksów geniuszka Ruth, żyjący prawie że w cyberprzestrzeni brat Jess, Micheal oraz Douglas, drugi brat dziewczyny, mocno chory psychicznie, który próbował nawet samobójstwa. Te ciekawe, z mojego punktu widzenia postacie, zostały kopnięte w kąt aby na pierwszym planie postawić Jessikę. Dobrze, że ona jest równie wyrazista, bo inaczej chyba odłożyłam bym książkę.

Podsumowując: choć oprawa książki jest beznadziejna to książka nie najgorsza. Lekka lektura o dziewczynie, która pewnego dnia odkrywa magiczne zdolności przeplatana z uciekaniem przed FBI oraz wątkiem miłosnym. Fanów Meg Cabot nie zawiedzie, ale nie gustujących w "młodzieżówkach" raczej nie zachwyci.

Recenzja bierze udział w wyzwaniu Czytam Fantastykę.

4 komentarze:

  1. Recenzja dodana do wyzwania "Czytam Fantastykę" :)
    pozdrawiam!
    Miłośniczka Książek

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio myślałam, o czymś takim lekkim, co po dłuższej przerwie wciągnęłoby mnie w czytanie... Ale jakoś samo się udało ;) Mimo wszystko, może poszukam w biblio. :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. To chyba jednak książka nie dla mnie. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam kilka części "Pamiętnika księżniczki", ale już dawno temu. Ostatnio raczej nie sięgam po młodzieżówki tego typu, więc na razie podziękuję :) Zapraszam do mnie: kraina-ksiazek-stelli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie pozostawione tu komentarze, ponieważ motywują mnie one do dalszej pracy. Jeśli chcesz pozostaw tu adres swojego bloga (ale nie spamuj!) - postaram się na niego zaglądnąć ;)