wtorek, 1 stycznia 2013

#10. Recenzja filmu. Armageddon.

NASA odkrywa, że światu znów grozi niebezpieczeństwo. Burza odłamków nad wielkimi metropoliami zwiastuje przybycie na Ziemie metaorytu wielkości Teksasu lecącego z prędkością 35 000 na godzinę. Jest on w stanie zmieść z powierzchni Ziemi wszystko, łącznie z bakteriami. Nie ma wiele czasu - do zderzenie z Ziemią pozostało 18 dni. Jedynym wyjściem jest, a jakże - wysłać grupę Amerykanów na asteroidę aby wywiercili dół i zrzucili tam bombę a następnie zdetonowali ją. Zadanie jest trudne i nie wielu jest w stanie się go podjąć. Wybór NASA kieruje się na Harry'ego Stamper (Bruce Willis), uchodzącego za najlepszego specjalistę od wierceń naftowych. Harry zgadza się na wykonanie tego zadania i razem ze swoją drużyną nafciarzy wyrusza na misję. Misję, która będzie decydować o dalszych losach ludzkości. Wyprawa ta jednak od początku skazana jest na niepowodzenie, i nie wszyscy będę mogli z niej wrócić.
Film Michaela Bay'a zachwyca, dzięki świetnym jak na tamte czasy (film został wyprodukowany w ) efektom specjalnym, wzrusza za pokzanie mocy rodziny i milości ale również rozśmiesza grą świetnie dobranych aktorów. Oprócz znanego z Szklanej Pułapki Willisa zobaczymy tu też Bena Afflecka (Buntownik z wyboru) i Liv Tyler (Władca Pierścieni, Ukryte pragnienia). Historia wciąga i trzyma w napięciu aż do ostatniej chwili.
polecam. cena na inbook.pl: 28.91 zł.


http://www.kurzweilai.net/images/armageddon-1998-42-g.jpg



Pectus - Barcelona
szczęście jest tak bardzo bliskoooo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszystkie pozostawione tu komentarze, ponieważ motywują mnie one do dalszej pracy. Jeśli chcesz pozostaw tu adres swojego bloga (ale nie spamuj!) - postaram się na niego zaglądnąć ;)